Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/200

Ta strona została przepisana.

Bez porównania większe znaczenie miały informacje o zwolnieniu ze „Spaceru” Hermanna Fielda, które zostały przekazane z Warszawy rankiem 25 października. Zainteresowanie szerszej publiczności było, jak sądzę, dosyć duże, głównie z uwagi na emocjonalne wypowiedzi żony Hermanna i jej współpracę z mediami. Podobnie było 18 listopada, gdy Budapeszt poinformował o zwolnieniu Noela i Herty Fieldów, którzy zresztą zdecydowali się wystąpić o azyl polityczny... na Węgrzech, co stało się dodatkową sensacją, a zarazem świadczyło o tym, że Noel nie ma czystego sumienia wobec ojczyzny. Jak można wnosić ze szczątkowej dokumentacji, którą dysponuję, nazwisko Światły pojawiało się od czasu do czasu w następnych tygodniach, ale nie budziło już takiego zainteresowania, jak początkowo.
Z pewnością informacje, które Światło przekazywał w czasie briefingów w CIA, były istotne dla poznania struktury i spraw personalnych MBP, w którym znał przecież setki osób, z najważniejszymi funkcjonariuszami włącznie, do uzupełnienia dossier głównych figur polskiego establishmentu (w tym materiałów kompromitujących), do odtworzenia procesów decyzyjnych na linii partia-bezpieka, analizy systemu zależności od Moskwy i współpracy polskiej bezpieki z jej odpowiednikami w innych krajach. Także dla uzyskania danych na temat niektórych problemów gospodarczych i — choć zapewne w małym stopniu — wojskowych oraz o nastrojach społecznych. Światło przekazał też CIA wiele szczegółów operacyjnych, takich jak nazwiska tajnych współpracowników, adresy lokali kontaktowych, lokalizację urządzeń podsłuchowych (może nawet w niektórych placówkach dyplomatycznych). Jednak np. nie znał szyfrów i miał stosunkowo małą wiedzę o zagranicznej siatce agenturalnej oraz o działalności wywiadu. Ani on sam, ani — jak sądzę — jego amerykańscy patroni, nie byli pewni, na ile szczegóły te są nadal aktualne, musieli przecież brać pod uwagę, iż po zniknięciu tak ważnego funkcjonariusza, podjęte zostaną środki ostrożności, takie jak eliminacja części agentury, likwidacja niektórych lokali, zakończenie podsłuchiwania czy odwołanie z zagranicy oficerów wywiadu, których znał osobiście. Jednak, jak wynika ze znanych mi dokumentów, aż do 28 września kroków takich w MBP nie podejmowano, w trakcie zaś późniejszych dochodzeń nie stwierdzono żadnych faktów świadczących o tym, że wywiad amerykański próbował wykorzystać „w terenie” (tzn. w Polsce) pozyskaną w ten sposób wiedzę, szantażować kogoś czy werbować. Dane te ulegały zresztą, co naturalne, dezaktualizacji, najpierw z uwagi na reorganizację MBP — o której będę pisał osobno — ale przede wszystkim po powrocie do władzy Gomułki, które to wydarzenia nastąpiły niemal dokładnie dwa lata po pojawieniu się Światły na pierwszej konferencji prasowej i oznaczały generalne zmiany w bezpiece, w tym głębokie przesunięcia kadrowe.
Wobec braku dostępu do archiwum CIA nie sposób stwierdzić, jak w rzeczywistości oceniano „wiano”, które Światło przywiózł — raczej w głowie niż w bagażach. Z tego samego powodu nie byłem w stanie ustalić, dlaczego