VIP-ów). Niemniej zarówno komisja, jak i poszczególne agendy MBP wykonały sporą pracę, co także zapewne wpływało na zakłócenia w bieżącej działalności operacyjnej. Np. VII Departament, nie licząc tych funkcjonariuszy z centrali, których Światło znał, a których przeniesiono do innych pionów, odwołał z placówek zagranicznych osiem osób. Przynajmniej w paru przypadkach wiązało się to z koniecznością podjęcia kłopotliwych czynności, niektórzy z wracających pracowali „pod przykryciem” (np. w biurze PAP w Nowym Jorku) i należało ich powrót uzgodnić z oficjalnymi pracodawcami. W jednym przypadku zdecydowano się nawet na „przywiezienie do kraju, przy pomocy Przyjaciół” (tj. Sowietów) pewnego agenta z Austrii. Wywiad zaczął także przygotowywać „plan przedsięwzięć w celu operacyjnego dotarcia” do Światły, któremu nadano kryptonim brzmiący dosyć bojowo — „Kogut”. Jeden z funkcjonariuszy (niejaki ppor. Mikołajewski) zgłosił się do swego przełożonego, „wyrażając chęć operacyjnego przygotowania go w celu dotarcia do «Koguta» i zrobienia z nim «mokrej roboty»”. O ile wiem, z oferty tej nie skorzystano, być może obawiając się, że wolontariusz ów po prostu sam kombinuje jak uciec. Jest to pewien paradoks, a może nawet chichot historii, że jeszcze przez tydzień od pierwszej konferencji prasowej zdrajcy figurował on wciąż w rejestrach MBP jako wicedyrektor nieistniejącego już departamentu. Rozkaz usuwający go — z dniem 30 września — ze służby został wydany przez ministra dopiero 5 października.
Tymczasem departament za departamentem i WUBP za WUBP robiły analizy mające na celu ustalenie sieci agenturalnej, lokali kontaktowych i konspiracyjnych, rozpracowań, które w całości lub częściowo były znane Światłe, dokumentów, które przekazywano do X Departamentu, funkcjonariuszy, którzy pozostawali z nim w lepszych stosunkach. Kilkudziesięciu funkcjonariuszy złożyło komisji raporty lub oświadczenia na temat Światły, raz jeszcze podobne oświadczenia składali jego znajomi sprzed wojny i członkowie rodziny. Wiele uwagi poświęcono zbadaniu przedwojennej przeszłości zdrajcy, w czym stałym konsultantem był Piasecki, szczerze go nienawidzący. Na marginesie głównego zadania dwoje członków Komisji, którzy odgrywali w niej najważniejsze role — Brystygierowa i Czaplicki — przekazało na ręce Mazura i Jóźwiaka opinie nt. Różańskiego, Fejgina i Romkowskiego. Być może miały to być tylko „podkładki” dla decyzji podjętych już przez Bieruta, ale niewykluczone, że w ten sposób zwracano uwagę na konieczność zajęcia się przez instancje partyjne tymi właśnie ubekami. Pierwsza wersja raportu była przygotowana 13 października, czyli w dniu powrotu Bieruta do kraju, ale obszerny, liczący prawie 19 stron tekst ostateczny podpisany został dopiero 4 listopada, a więc ponad miesiąc od powołania komisji.
Pierwszą część poświęcono sylwetce Światły przed podjęciem pracy w bezpiece, przy czym stwierdzono brak „konkretnych danych” mogących dotyczyć jego związków z policją polityczną II RP, których usilnie poszukiwano. Następna część obejmowała okres działalności w resorcie, przy czym wyraźnie akcen-
Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/210
Ta strona została przepisana.