Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/244

Ta strona została przepisana.

nazwisk — o „wymuszanie przez stosowanie przymusu fizycznego i psychicznego samooskarżeń lub niezgodnych z prawdą zeznań od osób zatrzymanych”. W tym ostatnim przypadku miał on „działać czynem ciągłym wraz z innymi funkcjonariuszami”. Wszystko to była szczera prawda, choć sprawa Koryciorz jest dosyć zagmatwana, a inicjatywa jej zamordowania bardzo słabo udokumentowana. W obszernym uzasadnieniu, powołując się na zeznania wielu więźniów i funkcjonariuszy, stwierdzano, iż w świetle polskiego prawa czyny te „stanowią zbrodnie pospolite i żadną miarą nie mają charakteru przestępstw politycznych”, a więc zgodnie z polsko-amerykańskim traktatem ekstradycyjnym z 1927 r. (wymieniano jego poszczególne zapisy odnoszące się do zarzutów wobec Światły) uciekinier powinien być wydany polskiemu prokuratorowi „celem przeprowadzenia śledztwa i przekazania do Sądu z aktem oskarżenia”.
Nieznana mi jest odpowiedź Rapackiego, którego opinia była o tyle ważna, że sprawa miała charakter międzynarodowy, a stosunki polsko-amerykańskie ulegały w tym czasie ewolucji i zmierzały ku ociepleniu. Na liście przewodnim od Rybickiego, przechowywanym w Archiwum MSZ, znajduje się odręczny zapisek: „Sugeruję nacisk by iść na ekstradycję”. Podpis pod nim jest, niestety, nieczytelny, ale należy sądzić, iż sugestia pochodziła od jednego z podwładnych ministra. Nie jest pewne czy — a jeśli tak, to na jakim szczeblu — sprawę konsultowano w Moskwie i czy sowieci rzeczywiście jednoznacznie odradzali składanie wniosku. W dokumentach Biura Politycznego nie natrafiłem na żaden ślad dyskusji czy decyzji w tej sprawie. W każdym razie wniosek nie został złożony, a przygotowany materiał dowodowy posłużył do wspomnianego przez Rybickiego nagłośnienia propagandowego.
Najpierw, 2 grudnia, w popularnym tygodniku „Przekrój” ukazała się krótka notatka pt. „Światło”. Znajduje się w niej kilka stwierdzeń pochodzących z argumentacji przedstawionej w projekcie wniosku, a na koniec postawiono dwa pytania: „Czy władze nasze wystąpią z wnioskiem o wydanie Światły i jaka byłaby w tym wypadku reakcja władz USA?”. Tydzień później w dzienniku „Życie Warszawy” ukazał się felieton atakujący tygodnik „Life” z powodu zamieszczenia artykułu Światły („zbiegłego z Polski kryminalisty, współodpowiedzialnego za najgorsze zbrodnie”). Artykułowi, podpisanemu pseudonimem „Gamma”, towarzyszyła publikacja listu prokuratora Kukawki, datowanego na 8 grudnia. Prokurator przedstawił podstawowe elementy dowodowe znane nam z projektu wniosku, a list zaczynał się od słów: „W odpowiedzi na pismo Wasze z dnia 7 X II...”, sugerujących, że inicjatywa wyszła od redakcji. Wszystko więc wskazuje na to, iż zapadła decyzja ograniczenia się do ataku propagandowego, który mógł być jednocześnie balonem próbnym wobec Waszyngtonu. Rzeczywiście, niektóre dzienniki amerykańskie, powołując się na list prokuratora Kukawki z „Życia Warszawy” i depesze PAP z omówieniem tego listu, podjęły temat ekstradycji, ale ton wypowiedzi nie był bynajmniej taki, jaki Warszawa chciałaby usłyszeć. Jeśli był to balon próbny, to reakcję amerykańską można określić jako negatywną.