czytał książki „w ogrodzie”). Młody Izak pierwsze lata życia spędził więc na wsi, kolejne w małych miasteczkach czy też podmiejskich osiedlach o charakterze półwiejskim. Wobec skąpej liczby przekazów nie jestem w stanie powiedzieć nic pewnego o życiu rodzinnym. Ze świadectw pozostawionych przez siostry można wywnioskować, że ojca raczej nie było w domu. Żadna nie napomyka o stosunku Izaka do rodziciela, natomiast wszystkie wspominają o jego relacjach z matką. Najpewniej głowa rodziny była zaabsorbowana pracą zawodową i zdobyciem środków na utrzymanie licznej gromadki dzieci. Matka zajmowała się domem, co przy tak licznej rodzinie było znaczącym obciążeniem. Izak dorastał w otoczeniu kobiet, matki i sióstr, ale czy i jaki miało to wpływ na jego osobowość i zachowanie, nie potrafię powiedzieć.
W jednym z życiorysów pisanych po wojnie Światło podawał, że rodzice byli religijni. Najpewniej należeli do środowisk ortodoksyjnych, a nie do synagogi reformowanej, której członkowie byli bardziej otwarci na adaptację do nieżydowskiego otoczenia, a nawet asymilację, niż ortodoksi. Brak śladów, żeby ojciec angażował się w działalność społeczną lub charytatywną na terenie kolejnych gmin wyznaniowych, do których należeli. Dom Fleischfarbów był prawdopodobnie apolityczny, choć nie podejrzewam, aby rodzice odmawiali udziału w wyborach parlamentarnych czy do instytucji żydowskich. O całkowitą abstynencję wyborczą było tym trudniej, że życie publiczne polskich Żydów było — w Galicji — w latach międzywojennych a w zaborze rosyjskim jeszcze wcześniej — bujne, pełne ostrych konfliktów i zażartych kłótni, oferowało pełną paletę ideową. Na zwykłe podziały typu „lewica-prawica” nakładały się spory m.in. o asymilację czy ideę odbudowy Erec Izrael. Dziesiątki partii i grup politycznych wiodły niekończące się polemiki, a walki między nimi przybierały niekiedy radykalne formy. Zapewne więc w rodzinnych rozmowach Fleischfarbów pojawiały się te tematy.
Z charakteru wykonywanej pracy urzędniczej można wnosić, że już Gabriel Fleischfarb uczęszczał do szkół świeckich, a więc de facto polskich, nie wiem jednak, jakim językiem posługiwano się w domu. Być może „wewnętrznymi” językami domowymi Fleischfarbów były na równi jidysz i polski, który dzieci znały może nawet lepiej niż żydowski. Trudno ocenić, czy większość lektur — nie tylko szkolnych — Izaka stanowiły gazety i książki po polsku, ponieważ należy pamiętać, że w owym czasie w jidysz i po hebrajsku ukazywały się w Polsce dziesiątki gazet i czasopism oraz setki książek, w tym także tłumaczenia zarówno wielkiej literatury europejskiej, jak i powieści brukowych czy przeznaczonych dla młodzieży. Można było więc stać się osobą oczytaną, pozostając w kręgu języków żydowskich, jednak Światło w żadnych ankietach nie podawał znajomości hebrajskiego. Zresztą nie deklarował także znajomości jidysz, zapewne dlatego, że nie uważał go za język obcy, a o takie w ankietach pytano. Nie mam wątpliwości, że świat, w którym jako dziecko i dorastający chłopak żył Izak Fleischfarb, dom, ulica czy osada, był światem żydowskim, a z uwagi na twarde bariery etniczne najpewniej wszyscy „koledzy z podwórka” byli tak jak on
Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/26
Ta strona została przepisana.