W każdym razie można chyba sądzić, iż okres zsyłki Fleischfarb przetrwał nie najgorzej, zapewne lepiej niż większość jego podwładnych. No i bez porównania bardziej szczęśliwie niż najbliższe mu osoby, które w 1939 r. nie rwały się do Sowietów. Los specpieriesieleńców i robotników przymusowych był niezwykle ciężki, śmiertelność wśród deportowanych wynosiła nawet do 8% w skali rocznej, a więc na stepach Kazachstanu, w tundrze syberyjskiej, w lasach Republiki Korni czy obwodu archangielskiego – czyli, jak to enigmatycznie określano, „w głębi Związku Sowieckiego” – tysiące ludzi zmarło z chorób i z głodu. Jednak rodzina Izaka została poddana znacznie bardziej okrutnym próbom. Nie licząc wcześniejszych, dotkliwych szykan i represji, które rozpoczęły się wnet po wejściu Niemców do Krakowa, w kwietniu 1940 r. władze niemieckie podjęły decyzję nakazującą ludności żydowskiej opuszczenie miasta, w którym mieli pozostać tylko ci, którzy „ze względu na znaczenie swej pracy” otrzymają specjalne pozwolenie. Do 1 października opuściło Kraków około 32 tys. Żydów, w listopadzie wyrzucono z miasta następnych parę tysięcy, a w końcu lutego 1941 r. zaczęły się wywózki do obozów. W rezultacie wysiedlono z Krakowa około 41 tys. Żydów a tych, którzy mieli „prawo” pozostać, zaczęto przesiedlać do „żydowskiej dzielnicy mieszkaniowej”, którą zlokalizowano na Podgórzu, na prawym brzegu Wisły. Z dniem 21 marca 1941 r. getto zostało zamknięte i za wybudowanym odpowiedniej wysokości murem znalazło się ponad 20 tys. osób, które gnieździły się w domach o niskim standardzie, uprzednio zamieszkiwanych tylko przez 3 tys. ludzi, w dużej części Polaków. Ich z kolei przeniesiono na „żydowskie ulice” w samym Krakowie. W 1942 r. organizowano kolejne transporty do obozów zagłady tych osób, którym nie przedłużono prawa pobytu – w marcu około 1,5 tys., na przełomie maja i czerwca 1942 r. około 7 tys., 28 października 1942 r., gdy getto liczyło już tylko niewiele ponad 12 tys. mieszkańców, przeprowadzono jeszcze jedną wielką akcję, wysyłając na śmierć około 4,5 tys. osób. Transporty na ogół kierowano do obozu zagłady w Bełżcu. W czasie tych akcji ponad 1 tys. osób zabito na miejscu, w getcie. Kurczyła się nie tylko liczba ludności, ale i – w rytm wywózek – zmniejszał się obszar getta a warunki bytowe stawały się coraz trudniejsze. 13 marca 1943 r. nastąpiła kolejna akcja likwidacyjna: około 2 tys. wywieziono do Auschwitz, ponad 2 tys. zginęło na miejscu, a pozostałych przy życiu przeniesiono do obozu pracy w rejonie Płaszowa (Zwangsarbeiterlager Plaszow bei Krakau), który 10 stycznia 1944 r. został przemianowany na „normalny” obóz koncentracyjny. Znalezienie się w obozie nie chroniło, rzecz jasna, przed wysyłką na śmierć – 14 maja 1944 r. wywieziono stąd do Auschwitz prawie 2.5 tys. osób. Obóz w Płaszowie stał się w ciągu 1944 r. także obozem etapowym dla tysięcy Żydów słowackich i węgierskich oraz Romów. Wszyscy oni trafili stąd do komór gazowych w Auschwitz. W osobnej części obozu więziono także Polaków. W drugiej połowie października 1944 r. obóz został zlikwidowany, a pozostałych przy życiu więźniów żydowskich (w tym niemal 1 tys. z tzw. listy Schindlera) przewieziono do obozów w Gross-Rosen i Auschwitz.
Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/59
Ta strona została przepisana.