Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/60

Ta strona została przepisana.

Nie zdołałem, niestety, odnaleźć właściwie żadnych przekazów dotyczących Fleischfarbów. Nazwiska tego nie wymieniają autorzy podstawowych opracowań o wojennych losach Żydów krakowskich – Katarzyna Zimmerer (Zamordowany świat. Losy Żydów w Krakowie, 1939–1945) i Aleksander Biberstein (Zagłada Żydów w Krakowie) – którzy ze szczegółami opisują tragiczny żywot dziesiątek tysięcy ofiar nazistowskiego bestialstwa. Na podstawie znanych mi dokumentów wiem, że Fryda była na liście osób przeznaczonych do wysiedlenia do getta, a Cyla w lutym 1941 r. ubiegała się (wraz z mężem) o wydanie kenkarty. Nie wiem więc, czym się zajmowali – poza tym, że musieli, jak wszyscy, walczyć o przeżycie – gdzie mieszkali po utworzeniu getta, czy uczestniczyli np. w konspiracji żydowskiej. Można sądzić, że siostry będące w „wieku produkcyjnym” (najstarsza miał nieco ponad 30 lat, najmłodsza 20) miały jakąś pracę, co było o tyle ważne, że dzięki temu zwiększała się szansa przeżycia. Cyla mogła mieć ponadto oparcie w mężu, wykwalifikowanym robotniku, a więc częściowo był „chroniony” jako osoba przydatna dla wysiłku wojennego Rzeszy. Z pojedynczych wzmianek w dokumentach i relacjach wynika, że matka, Rebeka Fleischfarb, trafiła do transportu do Bełżca w 1942 r., a Fryda, wedle jednego z przekazów, znaleźć się miała w „ostatnim transporcie” do Auschwitz, gdzie zginęła. Przez określenie „ostatni transport” należy chyba rozumieć selekcję przeprowadzoną w chwili likwidacji getta, tzn. w marcu 1943 r. Jednak w życiorysie z 1949 r. Światło napisał, że „zginęła w Krakowie”, a więc być może została zastrzelona w jednej z akcji w 1942 lub w 1943 r. Maria, Rachela i Sara trafiły do Auschwitz, ale jedyny źródłowy przekaz na ich temat, jaki znalazłem, to lista kobiet przeniesionych w listopadzie 1944 r. do obozu w Lichtewerde, gdzie usytuowano jedną z kilkudziesięciu filii KL Auschwitz III. Na tej samej liście znajduje się też Cyla (zapisana jako Cylia Perelman), z czego można wnosić, że wszystkie trafiły do Auschwitz w tym samym czasie. Sądząc po numerach obozowych, było to w końcu marca 1942 r. Maria, Rachela i Sara przez cały czas zdołały trzymać się razem, co niewątpliwie zwiększało szanse przetrwania. Być może razem z nimi była też cały czas czwarta siostra, która przeżyła wielki dramat: najpierw w selekcji 3-letnia córka została skierowana na śmierć, jakiś czas później (niestety, w relacji Marii brak dat) urodziła w obozie dziecko, które „wrzucone zostało na jej [Cyli] oczach do kotła z gorącą wodą”. Przetrwała jednak ten szok. Można to uznać za prawdziwy cud, ale wszystkie ocalały! Oczywiście Izak, od kiedy został wywieziony z Tarnopolszczyzny, nie wiedział nic o losie najbliższych, a wiadomości o skali tragedii, którą później nazwano holokaustem i sklasyfikowano jako ludobójstwo, zaczęły docierać do tych, którzy byli w Związku Sowieckim właściwie dopiero wtedy, gdy Armia Czerwona znalazła się na Ukrainie.
W kilka miesięcy po zamknięciu matki, żony i sióstr w getcie na Podgórzu, dzielnicy dobrze znanej Fleischfarbowi, jego sytuacja uległa radykalnej poprawie. W ślad za układem zawartym 30 lipca 1941 r. między gen. Władysławem