Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/69

Ta strona została przepisana.

z konspiracji, ponieważ normalny pobór odbywał się przecież w trybie mobilizacji ogłoszonej przez PKWN 15 sierpnia. Przynajmniej częściowo potwierdza to sam Fleischfarb, pisząc w życiorysie, że w czasie pracy w Biurze Werbunkowym „nawiązałem łączność z AK «Andrzejem», «Ludwikiem»”. Nie ulega wątpliwości, że Fleischfarb już wówczas przeobrażał się w „łowcę akowców”. Nie on jeden.
Krótko po kapitulacji Powstania Warszawskiego i w związku ze zbliżającymi się kolejnymi rozmowami sowiecko-brytyjskimi w sprawie Polski, Stalin ostro skrytykował polskich przywódców komunistycznych, którzy udali się do Moskwy „po porady”, „za miękkość, za rozlazłość, że nie umiemy wystąpić dostatecznie śmiało”. Pieriestroitsja ili ustupit’ – tak zarysował im najbliższą perspektywę, co 9 października 1944 r. Bolesław Bierut zrelacjonował towarzyszom z Biura Politycznego. W Polsce „lubelskiej” zaczął się tzw. zwrot październikowy, oznaczający natężenie presji propagandowej, a przede wszystkim zaostrzenie represji. Nie tylko własnymi siłami: 14 października pojawiła się Zbiorcza Dywizja Wojsk Wewnętrznych NKWD, która liczyła w samym Lublinie około 4,9 tys. żołnierzy, a miała osiągnąć 8,9 tys. (liczbę tę później przekroczono). Pojawił się wówczas w Lublinie także Iwan Sierow, zastępca ludowego komisarza spraw wewnętrznych i pełnomocnik NKWD przy I Froncie Białoruskim.
Obecność sowieckich organów bezpieczeństwa była niezbędna, polski aparat był dopiero w powijakach: „resorty Bezpieczeństwa i Milicji nie są na wysokości zadania – mówił na wspomnianym posiedzeniu Biura Politycznego Ochab – nie mają ręki komunisty”. Niebawem Biuro Polityczne uchwaliło rezolucję, zobowiązującą komendanta głównego MO oraz kierownika Resortu Bezpieczeństwa Publicznego do przeprowadzenia „gruntownej czystki w MO na całym terenie” i nakazało, by dla poprawienia sytuacji „wejść w kontakt z Dowództwem WP i pewien kontyngent żołnierzy i podoficerów w wieku 30-40 lat, szczególnie z 1 i 2 DP przenieść do służby w MO”. 29 października Biuro Polityczne poleciło z kolei wydziałom personalnemu i organizacyjnemu KC PPR „dać co najmniej 50 samodzielnych politycznie i odpowiedzialnych pracowników” do dyspozycji Resortu Bezpieczeństwa. Tak więc zarówno „po linii” wojska, jak i PPR zaczęło się poszukiwanie odpowiednich ludzi do milicji i bezpieki.
Jednym z nich okazał się Izak Fleischfarb — przedwojenny komunista, żołnierz i politruk z dywizji „kościuszkowskiej”, mający już pewne doświadczenie w „kontaktach z AK”, czyli po prostu w ich wyszukiwaniu i aresztowaniu. Wojsko pożegnało go honorowo, odznaczając 3 stycznia 1945 r. Orderem Odrodzenia Polski V klasy za zasługi na polu walki, co jednocześnie było mimowolnym podarkiem na 30 urodziny. Odznaczenie to odbierał już jednak pod innym nazwiskiem.