dowództwem AK i z przedstawicielami ujawniającej się administracji, od razu lub po kilku dniach pod pozorem „narady” ściągano ich w jedno miejsce i aresztowano. Mniejsza o przyczyny, dla których polscy dowódcy i działacze podziemia odpowiadali pozytywnie na propozycje Sowietów nawet wtedy, kiedy już było wiadomo, czym one się kończą. Można tu tylko stwierdzić, iż sposób ten okazał się bardzo skuteczny. Równocześnie prowadzone były akcje mające na celu otoczenie i rozbrojenie jednostek AK zmobilizowanych do Akcji „Burza”, w tym także idących na pomoc walczącej Warszawie. W kolejnym etapie wyłapywano tych, którzy nie dali się oszukać i nie ujawnili się wobec „armii wyzwolicielki”, jak ją nazywali komuniści i propaganda PKWN. Informacje o nich pochodziły zarówno od sowieckich grup dywersyjnych, które już wcześniej przerzucane były za linię frontu (a na Kresach od działających tam oddziałów sowieckiej partyzantki) i miały pewne rozeznanie w polskiej konspiracji, jak i z komórek PPR i AL na ogół nieźle znających teren, z przesłuchań osób już aresztowanych, często zmuszanych torturami do ujawnienia organizacji, od zdrajców, którzy z różnych powodów przeszli na stronę Sowietów i PKWN, oraz z prowadzonej na bieżąco inwigilacji. Już w lipcu-wrześniu 1944 r. skala aresztowań była znacząca, obejmowała dziesiątki tysięcy osób, szczególnie na Kresach, ale i na obszarze Polski „lubelskiej”, gdzie w więzieniach i obozach znalazło się w tym czasie kilka tysięcy osób.
Działania te, zgodnie ze strukturą sowieckich sił bezpieczeństwa, podejmowane były przez trzy powiązane ze sobą organy: Zarząd Kontrwywiadu Ludowego Komisariatu Obrony, znany pod nazwą „Smiersz” (Smiert’ Szpionam), utworzony w kwietniu 1943 r., Wojska Wewnętrzne NKWD (Narodnyj Komissariat Wnutriennych Dieł — Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych) oraz jednostki operacyjne NKGB (Narodnyj Komissariat Gosudarstwiennoj Biezopasnosti — Ludowy Komisariat Bezpieczeństwa Państwowego). W zasadzie nawiązaniem kontaktu zajmował się „Smiersz”, rozbrajaniem oddziałów AK — Wojska Wewnętrzne NKWD, do których zadań należało także organizowanie obozów na miejscu oraz konwojowanie schwytanych ludzi do obozów w głębi Rosji, NKGB zaś uczestniczyło głównie w „drugiej fazie”, czyli wyłapywaniu ukrywających się. W praktyce instytucje te działały wspólnie, co było oczywiste nie tylko dlatego, że miały wspólne cele, ale także dlatego, że zatrzymanie się Armii Czerwonej przez prawie pół roku na Wiśle powodowało, iż wszystkie były aktywne jednocześnie, na tym samym, stosunkowo niewielkim obszarze. Koordynatorami działań byli pełnomocnicy wyznaczani dla każdego z frontów. W przypadku ziem polskich były to — 1 Front Białoruski (pełnomocnik Iwan Sierow), 2 Front Białoruski (pełnomocnik Ławrientij Canawa) oraz 1 Front Ukraiński (pełnomocnik Paweł Mieszik). Każdy z pełnomocników miał dwóch zastępców w osobie szefa „Smiersza” oraz dowódcy jednostek NKWD ochrony tyłów danego frontu, a podlegający mu bezpośrednio aparat składał się z około 150 pracowników operacyjnych.
Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/75
Ta strona została przepisana.