Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/9

Ta strona została przepisana.

II wojnę światową w Związku Sowieckim i po wojnie odbudowywali swoje życie w Polsce. Dwie i pól dekady później [chodzi o rok 1968], ponieśli klęskę i ponownie stali się wygnańcami, opuszczając Polskę jako resztki polskiego żydostwa”. Schatz uważa, iż grupa ta — której liczebności nie sposób precyzyjnie określić, ale mogła liczyć nawet ponad tysiąc osób — spełnia kryteria przyjęte przez słynnego socjologa Karla Mannheima dla „generation unit” i dlatego zatytułował swoją książkę The Generation — Pokolenie.
Pośród cech charakteryzujących Pokolenie były trajektoria i chronologia awansu. Przed wojną znajdowało się ono na marginesie polskiego (zaś z uwagi na komunizm de facto także żydowskiego) życia publicznego, a status społeczny nawet tych jego przedstawicieli, którzy należeli do warstw zamożniejszych, był stosunkowo niski. Bariery etniczne istniejące w Polsce utrudniały im — w wielu zawodach wręcz uniemożliwiały — dostęp do stanowisk państwowych, a nadto byli za młodzi, aby osiągnąć wyższe szczeble kariery zawodowej lub w ogóle na serio ją rozpocząć. W latach wojny ludzie należący do Pokolenia ocaleli z Holokaustu, który pochłonął ogromną większość ich bliskich i znajomych, przeszli przez okres wegetacji na sowietyzowanych Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej, a później poniewierkę i poniżenia: deportacje w 1940 r. lub chaotyczną ewakuację z czerwca 1941 r., gdy III Rzesza rozpoczęła kolejny Blitzkrieg, nędzny żywot w kazachskich kołchozach, poduralskich lub ałtajskich „gospodarstwach leśnych” czy też służbę w strojbatalionach, na wpół karnych jednostkach Raboczo-Krestianskoj Krasnoj Armii.
Po zakończeniu wojny i powrocie do Polski — choć często nie był to powrót do Małej Ojczyzny, bo ta została „za Bugiem” — okazało się, że Pokolenie stało się zbiorowością, która osiągnęła niespodziewany i ogromny sukces: jego członkowie byli w wieku największej aktywności zawodowej (mieli po 30-40 lat), a zarazem zdolności do adaptacji w zmienionej sytuacji, stwardnieli przez lata, nabrali dodatkowego poczucia wspólnoty dzięki pobytowi w podobnych warunkach, zwłaszcza gdy po „amnestii” z 1941 r. byli skupieni przez kilka lat w paru miastach sowieckiej Azji Środkowej. Głównym atutem Pokolenia stało się jednak dawne zaangażowanie jego członków w komunizm, budowana właśnie „nowa Polska” musiała mieć bowiem oparcie w osobnikach oddanych, ideowych i sprawdzonych, a takich nie było zbyt wielu. Do partii komunistycznej (PPR) masowo i coraz chętniej napływali ludzie z różnych grup, głównie z nizin społecznych, zwłaszcza młodzi. Nie brakowało też — a nawet przeciwnie: było ich aż zbyt wielu — konformistów, którzy dobrze wyczuli czym jest PPR: „władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy” — deklarował jej przywódca, Władysław Gomułka, w czerwcu 1945 r. Prognoza ta spełniała się przez kolejne 44 lata. Jednak masa ideowych nuworyszy, nawet jeśli ich lojalność nie budziła zastrzeżeń, była w większości niegramotna, nie miała doświadczenia politycznego, a przede wszystkim nie przeszła testu wierności liczonego w latach odsiedzianych w „sanacyjnych więzieniach”. Toteż ludzie z Pokolenia trafili do wszystkich ogniw władzy, w których wymagane były