Strona:Tymoteusz Karpowicz - Odwrócone światło.djvu/358

Ta strona została przepisana.
kopia artystyczna

EPITAFIUM
żył jak człowiek
płakał jak anioł
śmiał się jak diabeł

o człowieczeństwie nie wiedział
anielstwa nie wyśnił
diabła nie skosztował

był bardzo blisko
spraw dalekich
nie spóźnił się w ostatniej chwili

prawdopodobnie
wierzył w miłość
tylko jakby za wcześnie

są dane że odmawiał
twarzy nienawiści
tylko ciągle za późno

na wszelki wypadek
myślcie w tym miejscu
o wszystkim naraz

na wszelki wypadek
przyklękajcie tu
na jedno kolano