
WIOSNA.
Wiosno! wiosno! maj rumiany
Z zimowego wstał noclegu,
Las zaszumiał rozśpiewany,
Białych motyli jak śniegu...
A tam, niby ptaszę śpiewne,
Niby wiotki motyl w bieli,
Stawiając nóżki niepewne
Na mchów zielonej pościeli,
Śród róż, muszek i słowików,
Dziecię wyciąga rączęta
Do was, swoich rówieśników,
Do was motyle, ptaszęta...
Wiosno! ach tyżeś to jeszcze,
Którą widzę, czuję, słyszę?
Z wami się napowrót pieszczę,
Leśni moi towarzysze?
Tam róży krzak, a nad nim biała
Mgła skrzydełek się trzepocze:
To wy! — Tam olcha omszała
Ukrytem gniazdkiem szczebiocze:
To wy! Mej izdebki ciemnej
Próg roztwiera się przedemną,
Ach z wami w lot, w błękit jasny,
W drzew starych kryjówkę ciemną.
91
|