Strona:Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891).pdf/109

Ta strona została uwierzytelniona.


Z TRAGIEDJI:
»DOMICJAN«.

PRETORJANIN I JULJA.
PRETORJANIN.

............
Tu wszyscy wierzą w dobroduszność moją,
Nikogo myśli me nie niepokoją —
Domicjan nawet na mnie nie spogląda
Zpodełba. Juljo, ciebie on pożąda!...
O jak to strasznie duszę moją trwoży,
Bo w wyuzdanem sercu Domicjana
Nieukrócony szał się nie ułoży,
Dopóki, bogi, złote Twoje ciało
Jak kwiat nie uschnie od całunków pana.


JULJA.

Bodajby wprzódy zeschło, skamieniało!


PRETORJANIN.

Poczekaj — słyszysz — to jest chód Tytusa!
O, tam się skryjmy.

(Wychodzą do bocznej komnaty).


DOMICJAN (wchodzi szybko z eunuchem).

Klnę się na Febusa,
Że łżesz! A widzisz, że ich niema? Żmijo!...


97