............ Tu wszyscy wierzą w dobroduszność moją, Nikogo myśli me nie niepokoją —
Domicjan nawet na mnie nie spogląda
Zpodełba. Juljo, ciebie on pożąda!...
O jak to strasznie duszę moją trwoży,
Bo w wyuzdanem sercu Domicjana
Nieukrócony szał się nie ułoży,
Dopóki, bogi, złote Twoje ciało
Jak kwiat nie uschnie od całunków pana.
JULJA.
Bodajby wprzódy zeschło, skamieniało!
PRETORJANIN.
Poczekaj — słyszysz — to jest chód Tytusa!
O, tam się skryjmy.
(Wychodzą do bocznej komnaty).
DOMICJAN (wchodzi szybko z eunuchem).
Klnę się na Febusa,
Że łżesz! A widzisz, że ich niema? Żmijo!...