Strona:Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891).pdf/122

Ta strona została uwierzytelniona.
Z DRAMATU »ATTYLA«.

Plac przed domem Attyli. — Noc. — Refleks od ogni czerwonych, palących się poza placem, oświeca od czasu do czasu twarz mówiącego.
ATTYLA sam.

Szkoda, że tu niema mojego wieszczbiarza, onby mi wytłómaczył sen tej kobiety, sen też mój, który śniłem ja przed godziną. Kobieta śniła, że mnie chcieli zabić... słudzy moi! wierni moi! Czemuż to nie?
Mnie się śniło, że trzymałem świat na swojej dłoni — ot tak. I plułem na niego i podrzucałem go w górę, niby tacę jaką, tacę czerwoną, bo był od śliny mojej cały krwawy. Na tacy stał Aecjusz i wziąwszy się pod boki, śmiał się ze mnie, ach śmiał się wołając: „Atla głupi!“ Aż ten świat i Aecjusz, i co było na tacy, wszystko to mi spadło, niby skała na głowę i zmiazdżyło mnie, spłaszczyło samego tak, że stałem się jako taca owa duża, płaski!... i pluć na mnie zaczęli drudzy potem tak, że stałem się jako taca owa cały krwawy. Co ten sen znaczy? Co sen tej kobiety? i wróżby wczorajsze mojego wieszczbiarza?

(Po chwili z dziwnym śmiechem)

Ha, ha, ha!... Atlo, ty bać się zaczynasz,
Aecjusz miał ci prawo powiedzieć, żeś głupi,
Boś głupi! głupi! naprawdę głupi!
— Tobie bać się? Atli bać się?...
— A czemu nie?
— „Atlo, strzeż się“, mówił mi wczoraj mój wieszczbiarz. „Żmija jakaś wkoło szyi twojej się obwinie i ukłuje cię żądłem swojem w tej chwili, gdy się ty nachylisz ku niej ustami“.
„Na kościach psów ochłapy mięsne drżały... Szczur pysk otwierał kiedy go spalono... Atlo, strzeż się!“