Strona:Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891).pdf/126

Ta strona została uwierzytelniona.

Bogu, to dla przebłagania Go, zamiast siebie ukarać: uciąć sobie kawał nosa, ucha albo bodaj końca palca, lub zrobić coś podobnego, — brał sobie barana i dawaj, rznąć go Panu na ofiarę za swoje winy.
Za przykładem patryarchów panowie królowie Judy i Izraela, także, jak się posprzeczali ze sobą, zamiast się wyzwać na rękę, ubierali w szyszaki i pancerze trzody dwunożnych baranów swoich i pędzili je na siebie, żeby się wzajem zarzynali.
No a u nas? Iluż to baranów na sejmikach i elekcjach na skinienie tego lub owego smoka, brało się do szabel i kaleczyło sobie baranie głowy. I teraz gdzie spojrzeć, czy na polityczne stronnictwa, czy na literackie obozy, artystyczne upodobania, wszędzie spotykamy trzody baranów, które pędzą na oślep za swojemi przewódcami i gotowe się rzucić naprzód i tratować, bo taka już natura barana, że tchórz w pojedynkę, w kompanji gotów pędzić nawet w ogień. Widziałem raz takie stado baranów pędzące w płomienie. Chwyciłem najbliższego za kudły i przytrzymałem, aby choć jego jednego ocalić. Ale kopnął mnie w piersi kopytami tak mocno, że się przekopystrzyłem na ziemię, a mój baran, jak się nie wyrwie, jak nie poleci — prosto w ogień. — Od tego czasu, miły Boże, iluż-to dwunożnych baranów kopało mnie, gdy im chciałem zrobić dobrze! To mnie jednak nie wyleczyło ze słabości do tych poczciwych stworzeń i dziś jeszcze, gdzie mogę, chwytam je za kudły, za ogon, gdzie się da, i odciągam od ognia i smoków.
A że w pismach Twoich, zacna Pani, wyczytałem także dużo współczucia dla biednych baranów i chęci ratowania ich, więc pozwól, że w dwudziestopiątą rocznicę Twojej zacnej i skutecznej działalności przeciw różnym smokom społecznym, ośmielę się poświęcić Tobie tych kilka słów o moich baranach.

Kraków.Michał Bałucki.






Słowami Józefa Szujskiego, (Wydanie zbiorowe, Serja III, Tom I, str. 146) wypowiem myśl, której pracą życia całego usiłowała służyć autorka „Meira Ezofowicza“, „Nad Niemnem“ i t. d.
„Pierwszym artykułem wiary naszej jest powołanie wszystkich do pracy obywatelskiej, bezwzględna kompetentność każdego stanu, stronnictwa, wyznania. Siła narodu albowiem polega na przyjmowaniu i asymilowaniu, a nie na wyłączaniu i odrzucaniu. Chlubą narodu jest pozyskiwanie nowych obywateli“.

Warszawa.Dr. Ignacy Baranowski.