CODA.
A jednak trzeba śmiało naprzód iść,
Mozolnie kończyć życia dzieło wszczęte
I schnąć i padać, jak jesienny liść,
Jak polne kwiaty w pełnej krasie ścięte.
A plon mozolnych owych długich lat,
Co pozostanie po nas tu na ziemi,
W przeobrażeniach swych pochłonie świat,
Lub z popiołami zmiesza rozwianemi.
I oto dola jest tej tłuszczy szaréj,
Co pada jako trawa pokosami,
Wciąż pełna pychy i pełna ofiary;
I tajemnicza wciąż ją przyszłość mami,
Niepomną ziemia czem i czem my sami
Wobec najmniejszej z gwiazd hen nad gwiazdami.