Strona:Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891).pdf/342

Ta strona została przepisana.
ALCHEMJA I SPIRYTYZM.


Gdzie Rzym, gdzie Krym?
Co alchemja, a co spirytyzm? Jaka łączność pomiędzy robieniem złota a wywoływaniem duchów? Zapewne, nie jednoczą się obie te sprawy przedmiotem wspólnym, ani sprzęgają celem pokrewnym; splatają się wszakże jednym węzłem kłamstwa, fałszu, obłędu, a za ten właśnie węzeł razem uchwycić je można. Ilekroć narzuca mi się zagadka: jak to się dziać mogło, że rojenia alchemiczne utrzymywały się przez ciąg stuleci, staje mi przed oczyma spirytyzm dzisiejszy; gdy ze zdumieniem widzę, jak śród pokolenia obecnego szerzą się wierzenia spirytystyczne, na tle dziejów nauki wybija mi się obraz alchemji.
Jako żywo, nikt przecież nigdy nie widział zamiany cyny w srebro, ani srebra w złoto, a pomimo to tak długo budziło ufność i znajdowało wiarę doświadczenie, które się nigdy nie powiodło. I dziś wprawdzie jeszcze napotkać można sądy, że nie wszystko to było błędem i kłamstwem. Tacy przecież mędrcy, tacy potentaci, ludzie nieposzlakowanej prawości, szukali i zdobywali kamień filozoficzny, posiadali tynkturę białą i tynkturę czerwoną, robili projekcje, otrzymywali złoto, transmutację metali widzieli. Coś chyba w tem być musi.
Ale pogląd ten taką ma wartość, jak twierdzenie, że owczarze znają zioła i tajemne ich własności, o jakich nie wiedzą botanicy i lekarze. Środki, które są dziś w naszej mocy, dały nam nad przyrodą władzę, o jakiej marzyć nawet nie mogli alchemicy; stawiamy jej pytania według planu obmyślanego i znaglamy ją do odpowiedzi, przeobrażamy substancje w najrozmaitszy sposób, budujemy związki i rozbijamy je na części składowe, ale przy tych wszystkich zmianach, przeobrażeniach, przeinaczeniach, metale zachowują swą naturę i swój ciężar, ze wszystkich prób wychodzą cało, każdy zostaje czem był. Czy są one rzeczywiście pierwiastkami, czy też stanowią tylko pewne kombinacje, pewne objawy jakiejś substancji pierwotnej, tego nikt teraz nie rozstrzygnie; ale skoro chemik dzisiejszy żadnego metalu rozłożyć nie zdoła, nie mógł go niewątpliwie przetworzyć i alchemik dawny w skromnych i słabych swych operacjach.