Czy może się rozpłynie w bycie wszechstworzenia,
Stopnieje w myśli wiecznej, co w naturze gości,
Będzie nutą w harmonji, co wiecznie się zmienia,
Dźwiękiem wielkim, ale bez poczucia wielkości?
I tak ściśle zespolon z istnieniem wszechbytu,
Przy blasku przeznaczenia jaskrawej pochodni,
Będzie wiecznie ze światem rwał skałę z granitu
I będzie cząstką jego — i cnoty, i zbrodni?!...