KOBIECIE.
Dziewico! Byłaś melodiją wdzięczną:
Mistrz, gdyby słyszał tej melodji brzmienie,
Popadłby w zachwyt; i dłonią swą zręczną
Pełne harmonji tocząc z niej strumienie,
Stworzyłby symfonję stu barwami lśniącą,
Niby fontannę, w słońcu tryskającą...
Kobieto! Duch twój, to stłumione jęki,
Urywek pieśni, co gdzieś z wiatrem płynie...
Przechodnia nęcą te urocze dźwięki;
Żal mu tej pieśni, co tak cicho ginie,
Żal mu symfonji, nigdy nie stworzonej,
Żal wielkiej duszy, nigdy niewskrzeszonej.