Szwed ustąpił, nasi górą,
Pędzą pierzchłe najezdniki.
Pośród wrzawy, na uboczu
Konał we krwi pan zamczyska;
W mgle gasnących jego oczu
Sen zwycięztwa ogniem błyska.
I przemawiać zdał się dumnie:
— „Konam w boju, jak przystało,
Cienie przodków spieszą ku mnie,
A ziomkowie wspomną z chwałą.“