Ta strona została uwierzytelniona.
Z WIERCHÓW SMRECZYŃSKICH
I
Obracam oczy na południe,
I dokąd błękit sięga —
Słonecznie jasno, kwietno, ludnie,
Uśmiecha się potęga.
Ocean światła... Zda się: słońce
Nie płynie już przestworzem,
Spadło w doliny te kwitnące
I legło cichem morzem.
Życie się topi w tej powodzi,
Jak niebo na dnie morza,
I zda się: ziemia inne rodzi,
Niebieskie jakieś zboża.
II
Obracam oczy ku północy,
I aż się duch przeraża —
Widmo posępnej, czarnej nocy
Podnosi się z cmentarza...