Ta strona została uwierzytelniona.
I dziś ją widzę... Wiatr ją pędzi
Od chaty wciąż do chaty —
Pozmiatał z przed niej puch łabędzi,
Pozrywał za nią kwiaty.
A gdy się biała jej zasłona
Stargała niby przędza —
Widzę, jak idzie załzawiona.
Skostniała, zimna Nędza...