Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/7

Ta strona została uwierzytelniona.




I.
Amelja przybywa do Belgji.

Oficerowie i żołnierze tego pułku mieli wsiąść na statki rządowe, udające się na ląd stały.
Trzeciego dnia po herbacie u pani mojorowej O’Dwd pośród okrzyku majtków i odgłosów muzyki, grającej hymn narodowy: God save the king, pułk popłynął do Ostendy.
Jos, zawsze dworak, chętnie towarzyszył siostrze i majorowej, której mnóstwo tłumoków i ów sławny ptak rajski, popłynęły już przedtem z bagażami pułku. Dwie nasze bohaterki udawszy się powozem do Ramsgate bez najmniejszego pakunku wsiadły na statek, udający się z mnóstwem podróżnych do Ostendy.
Okres ten z życia Josa (wkrótce go opiszemy) tak był przepełniony dramatycznemi wypadkami, że, mu służył przez długi przeciąg czasu za przedmiot bardzo zajmujących opowiadań i rozmów — a nawet zaszkodził dawnym gawędom o polowaniu na tygrysa, zastąpionym obecnie malowniczemi wspomnieniami z bohaterskiej kampanji Waterloo.
Skoro Jos powziął postanowienie towarzyszenia damom, przestał golić wąsy. W Chatham uczęszczał najregularniej na wszystkie przeglądy i musztry. Pilnie