Strona:Wacław Gąsiorowski - Mędrala.djvu/7

Ta strona została uwierzytelniona.

Michał Stęporek był chłopem na schwał. Krępy, przysadzisty, pięć ćwiartek pszenicy na plecy sobie zarzucał, każdą robotę znał, a gdy się rozochocił, sprawniejszego gospodarza nietylko w Słomkowie, ale i na cztery mile wokoło byś nie znalazł. Chałupę porządną miał, gruntu dziesięć morgów, trzy krowiny, dwa konie, cielę, świniaka i coś tam w skrzyni na czarną godzinę.
Żona Stęporka była kobieciną gładką i robotną, dzieciaki chowały się zdrowo. Zdawałoby się, że jeno ptasiego mleka Michałowi braknie. Ale, na własne utrapienie, ona do pracy ochota rzadkim w Stęporku bywała gościem. Przyjdzie orka, siewy, albo i żniwo, z każdego dnia pogodnego należy korzystać, a tu Michała akurat lenistwo obleci i ani rusz w pole nie wyjdzie. Juści urodzaj potem zły, bo i wszystko nie w porę.
Przytem Michał, że to pisane nawet czytał, we wojsku służył i dwa razy sołtysował, o swoim rozumie wiele trzymał i proszony, czy nie pro-