Strona:Wacław Lipiński, Szlachta na Ukrainie (1909).djvu/24

Ta strona została przepisana.

wieku), przejawiała się ona w czysto żywiołowych, anarchicznych, pozbawionych wszelkiej myśli głębszej i będących wyrazem li tylko protestu przeciwko przemocy, ruchach hajdamackich. Polska, jako państwo, za słabą już była, by dać sobie z nimi radę i dopiero po upadku Polski, po dostaniu się Prawobrzeżnej Ukrainy w ręce rosyjskie, zdławione zostały te przejawy samoobrony narodowej, a z nią i ostatnie przebłyski życia narodu ukraińskiego.

I naród ukraiński, jak niegdyś w wieku XVII, znów w ziemię przemocą wdeptany został. Znów go niemego, krwią zbroczonego do pługa wprzęgnięto i znów kazano mu wytwarzać w pocie czoła »bogactwa« na hodowlę obcej »wyższej« kultury przeznaczone. I zdało się, że naród ukraiński przestał istnieć, że samo imię jego zostało już ostatecznie wykreślone z listy narodów żyjących; zdało się, że nad narodem tym, który tyle krwi za swobodę swą przelał, na wieki już usypano mogiłę wielką, nad nią słup z orłem dwugłowym postawiono, a dla pewności na słupie tym ku wiadomości wszystkich napisano: »nie było, niet i byť nie możet«[1].

Było to jednak złudzenie wielkie, bo »ne wmyràje duszà nàsza« — nie umierają idee, w imię których ludzie krew swą przelewali. Równocześnie ze zdławieniem ostatnich przebłysków samodzielnego polityczno-społecznego życia ukraińskiego narodu rozpoczęło się jego odrodzenie kulturalne.

Zwiastunką tego odrodzenia, na Lewobrzeżnej Ukrainie zapoczątkowanego, była napisana w r. 1798 już nie tradycyjną martwą mieszaniną makaroniczną, lecz żywym i bogatym językiem ludu, »Eneida« Kotlarewskiego. Prędko jednak młody ruch odrodzeniowy, oparłszy się na świeżych jeszcze i nieprzebrzmiałych historycznych tradycjach, na uczuciu przywiązania do kraju rodzinnego, na poczuciu łączności ze swoim narodem zrusyfikowanej

  1. Słowa ministra Walujewa.