Strona:Wacio w zaczarowanej krainie.djvu/19

Ta strona została uwierzytelniona.
—   17   —

— Ale chodźcie czemprędzej! moja matka chciałaby was poznać...
Dzieci ujrzały przed sobą dziwacznie ubraną osobę, która na powitanie pociągnęła Wacia za jedno ucho, potem za drugie, tożsamo zrobiła z Dedetą.
Poczem zasiedli wszyscy do stołu i zajadali pierniki i ciastka z domku, który służył im za pokarm przez cały tydzień, poczem budowano nowy.
Po zjedzeniu obiadu dzieci miały pozwolonem zrywanie zabawek. Naraz wbiegła Dedeta, niosąc w rączce gałęź z jagódką...
— Patrz, patrz Waciu! — wołała — i w tym kraju są rośliny!
Ujrzały to mieszkanki dziwnego domku i z krzykiem rozpaczy i złości otoczyły Dedetę.
Matka dziewczynki rzuciła się z pięściami na niewinne dziecko i bić je po-