Strona:Wacio w zaczarowanej krainie.djvu/5

Ta strona została uwierzytelniona.




Było piękne pogodne lato. Naraz od kilku dni chmury zawisły nad ziemią i rzęsisty deszcz dni i noce całe zalewał ulice, zaciemniał pokoje i do rozpaczy doprowadzał spragnione spaceru dzieci.
Przy jednem z okien stał chłopczyk i smutnym wzrokiem ogarniał płaczące niebiosa.
Długie blond włosy spadały na ramiona wysmukłego dziewięcioletniego dziecka. Błękitne marzące oczy skierowane były wdal, z nadzieją ujrzenia jaśniejszego obłoczka.
Biedny Wacio miał iść dzisiaj na zabawę w krokieta. Zaprosił go jeden ze