a ręce drżały tak, iż można się było lękać, by i ona także nie padła rażona apoplektycznym lub sercowym atakiem. List zawierał rzeczywiście piorunującą wiadomość, iż cały majątek, tak ruchomy jak nieruchomy pana Jasiennickiego, podlegał sekwestrowi, z powodu nieszczęśliwej spółki handlowej, która nietylko zbankrutowała, wskutek czego wszystkie kapitały rzucone w to przedsiębiorstwo były stracone, ale której spólnicy firmowi odpowiadali prócz tego majątku za wszystkie niedobory. O bankructwie tem słyszała coś pani Julska. Było ono ogromne: nadużyto dobrej wiary i niedoświadczenia spólników i zmarnowano ogromne sumy; ale ponieważ nazwisko Jasiennickiego nie znajdowało się, jak mniemała, pomiędzy nazwiskami firmowemi, nie domyślała się dotąd, jak bardzo obchodziła ją ta sprawa.
Teraz, jak gdyby przepaść otwarła się nagle pod jej nogami, zerwała się od
Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/114
Ta strona została skorygowana.
108