Nie przerywała mu, może nie zważając na ten początek, lub myśląc o czem innem.
— Dam ci miesięcznie pensyi — powtórzył dyrektor — 150 złp...
Pierwszy raz w życiu mówiła o kwestyi pieniężnej, pierwszy raz w życiu ona, Regina Jasiennicka, była zmuszoną słyszeć o zapłacie, jaką jej ofiarowywano. Wobec tego faktu cóż znaczyła wysokość lub małość ofiarowanej płacy? Wprawdzie dążyła ku temu, pragnęła, potrzebowała własnego chleba, a jednak gdy kwestya ta wyszła na stół, oburzyło się w niej i zawstydziło coś, zadrażniły się uczucia, o których istnieniu sama nie wiedziała, i wybiły na twarz ognistym protestem.
Dyrektor jakkolwiek biegły w odczytywaniu twarzy ludzkich, omylił się na nim; wyobraził sobie, że protest ten wywołany jest cyfrą przez niego wymienioną i dodał pośpiesznie:
Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom II.djvu/231
Ta strona została skorygowana.
221