— Praca której szukamy bywa zawsze wyzyskiwaną; wyzyskiwać sami możemy dopiero wówczas, gdy jesteśmy poszukiwani.
Wacław zrobił ręką ruch pełen obojętności.
— Być może — odparł — choć muszę przyznać, że wychowanie moje pod względem kwestyj praktycznych bardzo było zaniedbane; ale to już nie moja wina. Staram się teraz powetować czas stracony.
Mówił z goryczą, której matka nigdy dotąd u niego nie zauważyła, która była w nim rzeczą nową zupełnie i odbijała rażąco od swobodnego wdzięku i niedbałej wesołości, nadających mu niegdyś tyle młodzieńczego powabu.
— Wacławie! — zawołała boleśnie.
— Och! nie lękaj się, mamo, — mówił dalej tym samym tonem — nie miałem zamiaru robić ci wyrzutów; ale cóż chcesz, nie jest się panem położenia. Ponieważ
Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom II.djvu/40
Ta strona została skorygowana.
30