Strona:Wspomnienia z mego życia (Siemens, 1904).pdf/17

Ta strona została uwierzytelniona.

związków na bezwzględnej opartych równości. Zabronił więc córce wszelkich stosunków z baronem i postanowił jej to ułatwić, oddalając ją z domu rodzicielskiego. Ale młodzi ludzie oczywiście ulegali już wpływowi nowych prądów i zrana, w dniu oznaczonym na wyjazd Sabiny, ojciec ze zgrozą dowiedział się, że baron tej samej nocy córkę jego uprowadził. Dziadek wraz z pięcioma dorosłymi synami w największem oburzeniu puścił się w pogoń za uciekającymi. Śladem ich pędząc, dotarli do Blankenburga — ale gdy gwałtem wdarli się do tamtejszego kościoła, ujrzeli młodą parę przed ołtarzem i pastora wymawiającego ostatnie słowa błogosławieństwa nad prawnie zawartem małżeństwem.
Nie wiem, jaki był dalszy przebieg tego rodzinnego dramatu. Niestety, zakochany małżonek, po kilku zaledwie latach najszczęśliwszego pożycia, umarł bezdzietnie. Ciotka Sabina zamieszkała w Kölleda w Turyngii, gdzie nieraz ją odwiedzałem jako młody oficer artyleryi. „Ciotka Grote” do późnej starości zachowała piękne rysy twarzy i niezrównaną uprzejmość w obejściu; dlatego dom jej był ulubionem środowiskiem całej naszej rodziny. Dla nas młodych zwłaszcza wielki miały urok jej opowiadania o ludziach i zdarzeniach, które dla nas były już zamierzchłą przeszłością.
Ojciec mój był to człowiek mądry i wysoce wykształcony. Skończył wyższe szkoły w Ilfeld, a następnie uniwersytet w Getyndze, ażeby się gruntownie przygotować do zawodu rolnika. Sercem i duszą należał do młodzieży niemieckiej, wychowanej w czasach wielkiej rewolucyi francuskiej, marzącej o wolności i zjednoczeniu Niemiec. W Kassel o mało co nie wpadł w ręce siepaczy Napoleona, gdy wraz z innymi, równie jak on zapalonymi młodzieńcami, zapragnął nawet po upadku Prus jeszcze stawić opór nieprzyjacielowi zwycięzkiemu. Po śmierci swego ojca udał się na praktykę gospodarską do