Strona:Wspomnienia z mego życia (Siemens, 1904).pdf/46

Ta strona została uwierzytelniona.

Rezultat był świetny. Minister kazał we własnym ogrodzie urządzić próbę strzelania. Ta powiodła się wybornie i tego samego wieczora dostałem rozkaz udania się do Spandau, ażeby w tamtejszej fabryce prochu prowadzić dalej moje doświadczenia na wielką skalę. O karze, ani o tranzlokacyi mowy nie było. I tak ze wszystkich moich towarzyszów ja jeden pozostałem w Berlinie.
Owe próby na wielką skalę nie wydały spodziewanych rezultatów. Przekonałem się (i to zamieściłem w sprawozdaniu urzędowem), że wynaleziona przezemnie bawełna jest doskonałym materyałem wybuchowym, ale prochu w zupełności zastąpić nie może.
Sprawozdanie moje już było złożone w ministeryum, kiedy profesor Otto w Brunświku wynalazł i ogłosił moją metodę wytwarzania zdatnej do użytku bawełny strzelniczej. Wszystko, co w tym przedmiocie zrobiłem razem z mojem sprawozdaniem, pozostało w sekretnem archiwum ministeryum wojny, a profesor Otto słusznie uchodzi za wynalazcę bawełny strzelniczej zdatnej do użytku, skoro sposób i metodę wytwarzania jej pierwszy ogłosił. Nieraz mi się coś podobnego przytrafiło. Na razie wydaje się bolesnem i niesprawiedliwem, ażeby ktoś na mocy wcześniejszej publikacyi mógł przywłaszczyć sobie zaszczyt odkrycia lub wynalazku, nad którym ktoś drugi z zamiłowaniem i pomyślnym skutkiem pracował, a ogłosić go chciał dopiero po zupełnem wydoskonaleniu. Z drugiej strony przyznać należy, że pierwszeństwo musi podlegać pewnym przepisom i regułom, tembardziej, że dla nauki i dla ludzkości pierwszorzędną wagę ma rzecz sama, a nie osoba wynalazcy.
Uniknąwszy szczęśliwie grożącej mi tranzlokacyi, mogłem spokojnie powrócić do moich studyów nad telegrafem. Wręczyłem jenerałowi Etzel, naczelnikowi wojskowego telegrafu optycznego, uwagi