Strona:Wspomnienia z mego życia (Siemens, 1904).pdf/49

Ta strona została uwierzytelniona.

nego. Wykład ten z doświadczeniami i objaśnieniem piśmiennem, w którem główny kładłem nacisk na doniosłe znaczenie telegrafu, gdy ten służyć będzie do użytku ogółu — z pewnością wielce się przyczynił do zmiany poglądów w sferach wysokich.
Komisya, idąc za moją radą, ogłosiła konkurs na marzec r. 1848 na przewodniki i aparaty telegraficzne. Autorowi pracy odznaczonej, oprócz nagrody pieniężnej, dostać się miało i wykonanie odnośnych robót. Niepłonną żywiłem nadzieję, że moje projekty otrzymają pierwszeństwo na konkursie. Ale wypadki marcowe nagły położyły koniec zarówno konkursowi, jak samej komisyi. Nie dosyć na tem: cały przemysł i wszelki inny ruch, oprócz rewolucyjnego, zupełnie ustał. Zawdzięczam jedynie energii mojego wspólnika, Halske’go, że warsztaty nasze zdołały się utrzymać w porządku; fabrykowaliśmy wciąż aparaty elektryczne, jakkolwiek żadnych nie mieliśmy obstalunków.
Ja osobiście znajdowałem się w trudnem położeniu. Czynność moja z rozwiązaniem komisyi ustała; innego przeznaczenia nie otrzymałem. Jako wojskowy zaś do dymisyi podać się nie mogłem, bo wciąż krążyły pogłoski o niechybnej wojnie zewnętrznej.
Tymczasem, jak mi się to zresztą kilkatrotnie w życiu zdarzyło, zaszedł wypadek, który stanowczo wpłynął na moje losy i to bardzo szczęśliwie.
Korzystając z ogólnego ruchu w całej niemal Europie, postanowiło i księztwo Szlezwicko - Holsztyńskie wyswobodzić się z pod panowania Danii. Powstanie się powiodło i w całych Niemczech zaczęły się tworzyć pułki ochotników, ażeby iść na pomoc walczącym na północy braciom. Duńczycy ze swojej strony się zbroili i grozili zbombardowaniem Kilonii. Szwagier mój, Himly, na rok przedtem został powołany tam na profesora uniwersytetu i mieszkał nad samym portem. Odbierałem też