Strona:Wspomnienia z mego życia (Siemens, 1904).pdf/62

Ta strona została uwierzytelniona.

Od czasu budowy linii telegraficznej do Frankfurtu i Kolonii, wszedł w modę system drutów podziemnych. Nietylko linie rządowe z Berlina do Hamburga, Włocławia, Królewca i Drezna były podziemne, ale i koleje żelazne dawały im pierwszeństwo, jakkolwiek można już było przewidywać rychły ich koniec, a to dlatego, że coraz częściej znajdowano ślady uszkodzeń przez szczury i myszy, mianowicie przy drutach niezbyt głęboko przeprowadzonych.
Przypuszczałem wówczas, że powłoka z ołowiu zapobiegnie złemu. Jakoż z trudem wprawdzie, ale udało mi się to ulepszenie wykonać i odtąd często używaliśmy drutów pociąganych ołowiem i te okazały się trwałemi na długi przeciąg lat. Dziś, po latach czterdziestu, niektóre z nich są jeszcze doskonale zachowane.
Między innemi zaprowadziliśmy telegraf dla policyi i straży ogniowej w Berlinie. Miał on połączyć 50 stacyj rozrzuconych po mieście z biurem policyi i ze stacyą centralną straży ogniowej w ten sposób, żeby wiadomość o pożarze dochodziła jednocześnie do wszystkich stacyj, gdy tymczasem raporty policyjne miały być słyszane i rozumiane tylko w biurze centralnem. Nasze urządzenie rozwiązało to zawiłe i interesujące zadanie i funkcyonowało przeszło 20 lat dokładnie i sprawnie, poczem ustąpić musiało prostszemu systemowi Mors’a.
Telegraf pisany Mors’a po raz pierwszy ukazał się w Niemczech w r. 1850. Niejaki Robinson w Hamburgu publicznie go demonstrował. Prostota aparatu, stosunkowa łatwość wyuczenia się alfabetu i obchodzenia się z aparatem, wkrótce zjednała mu mnóstwo zwolenników i ostatecznie wyrugowała wszystkie inne z użycia. Zarówno Halske, jak i ja, przekonani o wyższości telegrafu Mors’a, postanowiliśmy go jeszcze ulepszyć i wydoskonalić pod względem mechanicznym. Pierwsze takie telegrafy za-