Strona:Wspomnienia z mego życia (Siemens, 1904).pdf/73

Ta strona została uwierzytelniona.

wość. Wyższe stanowiska administracyjne wówczas prawie bez wyjątku zajmowane były przez Niemców z prowincyj Nadbałtyckich. To ułatwiało niezmiernie położenie przybywających do Petersburga Niemców zarówno pod względem towarzyskim, jak i w interesach. Mnie się to specyalnie przydało, gdyż listy polecające z Berlina dały mi wstęp do sfer naukowo-przyrodniczych. Zostałem gościnnie przyjęty przez najsławniejszych przedstawicieli niemiecko-rosyjskiej wiedzy przyrodniczej, jak np. Kupfer, Lenz, Jacobi i v. Baer.
Niestety, stosuki te równie przyjemne, jak korzystne dla moich interesów, zostały nagle przerwane.
Pewnego dnia obudziłem się niezdrów. Napróżno próbowałem się leczyć łaźnią parową i innemi, przezemnie samego przepisanemi środkami. Nazajutrz, na szczęście, odwiedził mnie mój przyjaciel, Heyse, poznał, że jestem ciężko chory i przysłał mi lekarza. Dostałem odry, która wówczas w Petersburgu panowała, a potem zapalenia nerek. Musiałem kilka miesięcy przeleżeć w łóżku i długo jeszcze czuć mi się dawały skutki tej ciężkiej choroby.
Pominąwszy to przejście, osobiście dla mnie przykre, przyznać muszę, że rezultat mojej podróży dla naszych interesów był świetny. Dostaliśmy obstalunek na przeprowadzenie podziemnej linii telegraficznej z Petersburga do Oranienbaumu i na połączenie tejże za pomocą kabli z Kronsztadem.
Budowa linii kronsztadzkiej i konieczność zorganizowania przedstawicielstwa naszej firmy w Rosyi, sprowadziła mnie powtórnie do Petersburga w lecie r. 1852. Na reprezentanta wybrałem kupca I-ej gildy, Kaphera, który doświadczeniem swojem i obrotnością niemało się przyczynił do powodzenia naszych rosyjskich przedsiębiorstw i zawiązał bardzo pożyteczne stosunki z ministeryum dróg