Strona:Wspomnienia z mego życia (Siemens, 1904).pdf/79

Ta strona została uwierzytelniona.

na), z Kijowa do Odesy, z Petersburga do Rewla, z Kowna do granicy pruskiej, z Petersburga do Helsingforsu. Wszystkie te linie, mimo niezliczonych trudności, zostały ukończone w ciągu r. 1854 i 1855 i w czasie srożącej się jeszcze wojny krymskiej Rosyi ogromne oddawały usługi.
Ażeby sobie wyobrazić trudności, z jakiemi musieliśmy walczyć w ciągu budowy tych linij, dosyć wspomnieć, że wszystkie zgoła materyały (za wyjątkiem jednych tylko drewnianych słupów telegraficznych) sprowadzaliśmy z Berlina i Niemiec zachodnich, że w całej Rosyi były wówczas tylko dwie linie kolei żelaznych: od granicy pruskiej do Warszawy i z Petersburga do Moskwy; i że wszystkie drogi i wszystkie środki komunikacyi z powodu wojny zajęte były przez transporty wojskowe. Dodać jeszcze należy, że transport ciężkich materyałów morzem z portów niemieckich do rosyjskich był uniemożliwiony z powodu blokady tych ostatnich.
Z wiosną r. 1855 udałem się na dłuższy nieco pobyt do Petersburga, ażeby tam odpowiednio zorganizować nasze biuro konstrukcyjne.
Uważałem już zadanie moje prawie za ukończone i myślałem o powrocie, gdy nagle o północy zostałem wezwany do jenerała Guerhardt’a, pomocnika hr. Kleinmichel’a. Ten oznajmił mi, że Cesarz postanowił jak najśpieszniejsze przeprowadzenie linii telegraficznej na Krym aż do Sewastopola. Hrabia zatem życzy sobie, ażeby kosztorys razem z terminem ukończenia robót wręczony mu został nazajutrz o godzinie 7-ej zrana. Stanęły mi na myśli wszystkie trudności i przeszkody, o których powyżej wspominałem. Ale wszystko ustąpić musiało przed wszechpotężnem w Rosyi słowem: Cesarz tak chce. I w rzeczy samej linia została zbudowaną.
Kiedy o 7-ej punkt stawiłem się u jenerała, dowiedziałem się, że ten przed dwoma godzinami został wezwany do hrabiego i dotąd nie wrócił.