Strona:Wspomnienia z mego życia (Siemens, 1904).pdf/94

Ta strona została uwierzytelniona.

niu. Jednakowoż kapitan przedstawił nas najpierwszej figurze z całego tego towarzystwa, ambasadorowi angielskiemu w Chinach, który wojnę francusko-angielską tylko co szczęśliwie zakończył. Ten udzielił nam łaskawie audyencyi i z każdym z nas w ojczystym jego języku rozmawiał; był bowiem niezmiernie dumny ze swojej znajomości obcych języków i chętnie się nią popisywał.
Zaledwie po paru godzinach snu obudzeni zostaliśmy w brutalny sposób. Gwałtowne uderzenie wstrząsnęło całym statkiem, potem nastąpiło drugie i trzecie, a gdyśmy się zerwali na równe nogi, uczuliśmy, że statek przechyla się na bok. Na szczęście, buty miałem na nogach, zdjąłem był tylko kapelusz i okulary. Gdym się za kapeluszem obejrzał, zobaczyłem, że się stacza na pochylony już brzeg okrętu i ja sam zsunąłem się za nim. Ze wszystkich stron dał się słyszeć okrzyk dziki, przeraźliwy, pełen trwogi, potem ogólny hałas i trzask, bo wszystko, co żyło na pokładzie, zaczęło się staczać na bok. Odruchowo piął się każdy w górę na pokład i wielu się to udało. Mnie się gorzej działo, bo straciłem dużo czasu na szukanie kapelusza i okularów. Woda już się wlewała przez wierzch i musiałem o własnym myśleć ratunku. Po kilku minutach statek już się tak pochylił, że nie można było wcale się dostać na pokład. Ale trwoga dodaje sił. W świetle księżyca ujrzałem kawałek liny, zwieszającej się z pokładu; wziąłem stoliki i krzesła, poustawiałem jedne na drugie tak, że mogłem chwycić za linę i wciągnąć się na pokład.
Tam zastałem całe prawie towarzystwo oczekujące z podziwu godną spokojnością na rozwiązanie dramatu. Nagle wśród ciszy nocnej dały się słyszyć słabe kobiece głosy, wołające o pomoc i ktoś się odezwał, że w kajutach nawpół zalanych wodą znajduje się jeszcze znaczna ilość dam. Wszystko było wnet gotowe, aby im spieszyć z pomocą, ale