Strona:Z jednego strumienia szesnaście nowel 054.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

uskarżającą się lub chorą. Takie sprawiały wrażenie jakby za łby się brały w wiecznej z sobą zwadzie i jakby już zdążały powydzierać sobie całemi garściami listowie.
— Wokoło jest tyle nagiej przestrzeni, bez jednego drzewka, — słyszałeś ich użalania — a nam nie kazano wychodzić za to ogrodzenie, obejmujące śmiesznie mało miejsca, tyle — ile by ocieniła jedna lipa, gdyby swobodnie się rozrastała. W tych warunkach każdego dyabli biorą i pchają do kłótni.
Miały słuszność.
Naprzykład, jesion z pniem prostym i koroną dość ładnie układającą się, — inaczej umieszczony — byłby pięknym drzewem. Rósł zaś tak blizko domu i jakiejś jabłoni, iż gdy niektórym gałęziom w rozstaniu się przeszkadzała strzecha — inne mogły same być w błędzie, do jakiego drzewa należą; wierzchołek zaś wędził się w dymie z komina i sechł.
Ludzie tworzyli tu zgodny zespół z tym, co było w ich posiadaniu.
Niechby czarodziejska moc przyoblekła kilka różnego wieku drzew z tego ogródka w kształty człowiecze — bezwątpienia otrzymalibyśmy wtedy gromadkę istot niezwykle podobnych do rodziny gospodarza, który mi odnajmował stancyę.
Tylko zamiast dziwacznie wygiętych w ciasnocie pni i pokurczonych konarów, widzielibyśmy plecy zgarbione, ramiona opuszczone ku dołowi, głowę zwieszoną na piersi.
Dziwne, nierównie dziwniejsze od drzewa, uciskanego przez swe sąsiedztwo, sprawia wrażenie człowiek niestary, krzepki, zdrowy, który nie może sprostować karku i utrzymać głowy tak, by módz swobodnie, bez dziwacznych wykrzywiań kręgosłupa, patrzeć — naprzykład na błękit nieba, lub zasnuwające je chmury.
Smutne, dużo smutniejsze od zastygłych w zniechęceniu giestów karłowatych drzewek, sprawiają wrażenie zdrowe ramiona ludzkie,