Strona:Z pogrzebu Mickiewicza na Wawelu 4go Lipca 1890 roku.pdf/35

Ta strona została przepisana.

i prawdziwe. – Niezwykłym pogrzebowego dnia uzupełnieniem, rzęsistą illuminacyą wieczorem, zajaśniał gród Jagielloński, najuboższe okna błysnęły światłem, w urnach dopalały się niwygasłe podczas pochodu ognie, roiły się ulice od barwnych tłumów. Przelotne było to ożywienie cichej stolicy; już nazajutrz każdy powrócił do trosk i trudów powszednich, wynosząc tylko w duszy pamięć dnia pięknego, może jedynego, którego odbicie sięgnie daleko, rozwidniając smutną teraźniejszość nieśmiertelnemi nadziejami, związanemi z imieniem tego, który do każdej polskiej duszy umiał właściwem przemówić słowem, aby ją podnieść, pocieszyć i uszlachetnić. Gdyby tak każdy z nas przyszedł do osobistego obrachunku co zawdzięcza Mickiewiczowi, co mu jest winien od lat młodości i dzieciństwa, i choć garstką zasług mu się wypłacił, urosłaby z tego nie mogiła, przerastająca spiżowe czy kamienne pomniki, ale fundament pod gmach życia i przybytek chwały. Przy nim nie potrzeba sztucznego bałwochwalstwa; wystarcza prosta wdzięczność i proste też ocenienie wielkiego dobrodziejstwa, udzielonego narodowi, gdy w ciężkich dniach próby, takiego otrzymał wieszcza, na takiego sobie zasłużył piewcę.
Mroczy się dziś i mąci na Zachodzie; niewiele się ustało z tej Francyi, którą Mickiewicz tak kochał i której pomocy wyglądał. Lepiej tedy i jemu wśród nas i nam z nim, bo taki grób wymownie powinien do nas się odzywać, nie dopuszczając nam żadnych fałszywych, ani błędnych nauk, żadnego zaprzeczenia ni zaparcia. Nawykły do królewskich pogrzebów stary Kraków, lubuje się w żałobnych obrzędach. Nie pospolitujmy już teraz pośmiertnych hołdów, kiedyśmy je tak wspaniale oddali najlepszemu i najdroższemu z naszych miłych i wielkich. Nie gaśmy szczerego zapału sztucznemi onego wybuchami, nie obnośmy po rynkach naszej miłości Ojczyzny i nie róbmy z niej peryodycznych wystaw. „Nie rozsypujmy szeroko prochu, robiącego błysk bez mocy i huk bez skutku.” Ale zakopmy za radą Mickiewicza i ziarno zasługi i proch uczucia w ziemię, ażeby tam jedno kiełkowało, a drugie ze skutkiem działało, na przyszłe lata, na życie przyszłe narodu.