Milong otworzył szafę, aby wyjąć z niej getry: wewnątrz stały zwłoki jego ulubionej ciotki — Morfiny. Zdziwiony Milong wyjął getry nie ruszając nieboszczki, — zamknął drzwi szafy, nucąc i, — przyozdobiwszy lakierki bielą getrów pikowych, — wyszedł z pokoju.
„Uśmiech Krytyka“ — kawiarnia poetycka: oddalona była o jedną „pieśń Don Kichota“ Elzenberga od domu Milonga. Zmówiwszy ją, stanął Milong przy wejściu do kawiarni i obejrzał się smutno poza siebie: był lipiec; — różnokolorowe tramwaje i automobile sprawiały wrażenie leniwych żuków i rzeźkich mrówek, łażących między olbrzymiemi źdźbłami trawy — drapaczami chmur. Obok Milonga przechodził właśnie tłusty, zielony kot, wlokąc za skrzydło wystraszonego gila; — Milong przeprosił kota, odebrał mu gila i puścił w powietrze, poczem wszedł do wnętrza „Uśmiechu Krytyka“.
Przy stolikach siedzieli senni poeci, obmawiając swoich przyjaciół; otulały ich gorące spojrze-
Strona:Zbigniew Uniłowski - Człowiek w oknie.pdf/199
Ta strona została uwierzytelniona.