Co z tych wierzchołków opada
Srebrzona;
Myśli me błyszczą w miesięcznej
Pogodzie.
Nie byłem nigdy tak może
Spokojem wielki,
Jak dziś, gdy z uczuć kropelki
Tworzę
Ołtarz wspaniały i wdzięczny
Przyrodzie.
Jan Kasprowicz.
Księżyc w samotnym parku dźwięczne pieśni śpiewa —
W struny swej harfy srebrnej lekko dłonią trąca
I płynie pieśń mistyczna i upajająca
Aleją skróś wsłuchane w śpiewanie to drzewa...
Biała lilia z tęsknoty szalonej omdlewa,
Kołysze się w takt pieśni miłosnej miesiąca,
Co rytmiczną o kwiat jej falą dźwięków trąca...
Księżyc w samotnym parku dźwięczne pieśni śpiewa
W struny swej harfy srebrnej lekko dłonią trąca...
Chwieje się senna wierzba nad błękitną wodą,
W miesięcznem świetle jasna, cała srebrniejąca;
Słowiki kędyś w haszczach rozhowory wiodą,
Noc idzie hen — po łąkach, cicha i marząca,
Chwieje się senna wierzba nad błękitną wodą...
Zdzisław Dębicki.