Strona:Ziemia Polska w piesni 248.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Oto gwiazdę, co spada, lećmy chwycić w ramiona,
Lećmy, lećmy ją żegnać, zanim spadnie i skona,
Puchem mlecza się bawmy i ćmy błoną przeźroczą,
I sów pierzem puszystem, co w powietrzu krąg toczą,
Nietoperza ścigajmy, co po cichu tak leci,
Jak my same i w nikłe oplatajmy go sieci,
Z szczytu na szczyt przerzućmy się, jak mosty wiszące,
Gwiazd promienie przybiją do skał mostów tych końce,
A wiatr na nich, na chwilę, uciszony odpocznie,
Nim je zerwie i w pląsy znów pogoni nas skocznie...

Kazimierz Przerwa-Tetmajer.


BURZA.

Nad Gerlachem zawisnął kłąb czarny, olbrzymi
Zawichrzonych obłoków, raz wraz ogniem pryska,
Grzmotu huk się roztrąca o skalne zamczyska,
Waląc się, złom odbity skry krzesze i dymi.

Wzdymaj się nawałnico!... Jak na morzu wzdętem
Łódź wiruje: tak moja myśl wiruje w tobie,
Leci z twymi ptakami o płomiennym dziobie,
Upaja się do szału ogniem i zamętem.

Wzdymaj się nawałnico!... Druzgocz twarde złomy,
Wywracaj lasy, jezior pruj głębokie tonie,
Pędź zniszczenia i śmierci straszliwy demonie,
Pędź duchu wśród błyskawic jaskrawych widomy!

Wzdymaj się nawałnico!... Łeb swój pochyl turzy,
Uderz w ziemię, aż jęknie; ślepiami krwawemi
Nieć pożary, aż ogień buchnie po wszechziemi,
Aż spopieleje cała!... Pędź demonie burzy!