Strona:Ziemia Polska w piesni 250.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

I siecze deszcz i świszcze wiatr
Głośniej się potok gniewa;
Na szczytach Tatr, w dolinach Tatr —
Mrok szary i ulewa.

Adam Asnyk.


U STÓP GIEWONTU.

Tam gdzie bucha wodospad z pod sklepienia tęczy,
I wyżej, gdzie zdrój jego w mglistej tryska chmurze,
Aż gdzie wreszcie grom dźwięczy,
I jeszcze, aż gdzie w wichrach pokutują burze,

U wejścia w Sejm, gdzie siwych skał sterczące węgły
W lodowej ciszy chmurne rozważają sprawy,
Stoi, w groźny próg wstrzęgły
Oprawca dolin, słońcem zachodowem krwawy.

Bowiem o wyszczerbiony krzemień tej epoki,
W koło której, drżąc, szumią gór struchlałe rzesze
Błyskawiczne wyroki
Gromowładną prawicą Bóg rozgłośnie krzesze.

Więc też lodozwał z trzaskiem z procy wichrów pchnięty,
Więc skał zręby miotane gradów grzmiących warstwą,
Więc potoków odmęty
Dziwnie tu wspólne zewsząd wiodą gospodarstwo.

Więc też, jak zajrzysz — cisza. Pod wyrocznem żniwem,
Próżno las wygrażając sęki bluźnierczemi,
W udręczeniu straszliwem,
W twardych granitach szukał serca matki ziemi.