Jak ta woda mnie zachwyca!
Żywym mi się wzrokiem zda;
Gopło, to Polski źrenica,
Gopło, to jej łza.
∗
∗ ∗ |
Sen mój się przerwał... jak i gdzie, nie pomnę,
Ale pamiętam, że orzeł w mym śnie
Na jakieś szczyty błękitne, niezłomne,
Jak rumak chwycił i unosił mnie.
∗
∗ ∗ |
A gdy pochylałam czoła,
Sądziłam przez mgłę wieczora,
Że w naszyjniku anioła
Perły zerwały nić złotą
I ku ziemi się stoczyły...
Tak u Lechowej mogiły
Rozsypały się jeziora,
Milczące niebios tęsknotą...
Nagle w niebieskiem weselu
Wstrząsnął się monarcha dzwonów,
Nazwany świętym Wojciechem.
— Jeśli Zygmunt na Wawelu
Jest odgłosem Jagiellonów,
Dzwon gnieźnieński — Piastów echem.
Spiż zamilknął jak przegrywka,
I oto śpiew z nieba bieży:
Płynny jak potoki miodów,
Prosty jako w szopce śpiewka,
Błyszczący jak szczęk puklerzy,
Ogromny jak chór narodów.