Ta strona została uwierzytelniona.
Na dnie twojem co nie leży,
Wisło! moja Wisło!
Wykołysz mi, proszę, żywo,
Taką rybę, morskie dziwo,
Coby z głębi twoich fali,
Wychodziła . . . . .
Z jaszczurową szablą krzywą,
Wykołysz mi takie dziwo,
Wisło! moja Wisło!
A ja za to w szczęsnej dobie,
Na fujarze zagram tobie.
Aż poleci na wsze strony,
Przez bór ciemny, gaj zielony,
Wisło! moja Wisło!
Teofil Lenartowicz.
WISŁA.
Patrz! w lackiej stóp stolicy,
Jaka złota smuga trysła —
Brylantowo tak słoneczna,
W fal ognistych błyskawicy!
O! kochana! o serdeczna!
Wisła nasza! droga Wisła!
Ile kropel w nią upadło
Krwi i łez wśród mąk wiekowych,
Tyle gwiazd dyamentowych
Rozpromienia jej zwierciadło.
Z głębi toni pieśń dobywa,
Psalmy szumi! hymny szumi!
Dusza polska je rozumi.