Miedzią dachów omszałych katedra lśni dumna,
A od Wisły dochodzą wiatrzane westchnienia...
Wacław Wolski.
Gniazdo moje! o ziemio! słusznie uwielbiona,
Czemuż ukryły dzieje te skromne imiona
Ziemian, rycerzy, którzy pierwszy srom uczuli
I pognębiony lemiesz na oręż przekuli?
Możebym na ich grobach i cichych mogiłach
Szczypt prochu ze krwi znalazł, co stygnie w mych żyłach!
Zebrałbym go na piersi, szukał w nim żywiołu,
A wieszczy żar zostałby z walecznych popiołu;
Cześć ci, pomniku ducha prawego, Lublinie!
Dwojaką sławą Polski stary gród twój słynie!
W twych murach Jagiellonów potomek ostatni
Między dwoma narody spoił węzeł bratni;
Z twych murów, za twych dzieci i wzorem i duchem,
Złączył się naród wspólnym ratunku łańcuchem.
Napróżno wziął twój jeleń na swój kark koronę,
Gdy lud twój pędem jego biegł na jej obronę.
Kajetan Koźmian.
O dniach potęgi zadumany,
Co z murów twoich jeszcze tchnie,
Bądź pozdrowiony z snów mi znany,
Mocarnej Hanzy stary lwie!