Towarzysze Ulissesa

<<< Dane tekstu >>>
Autor Jean de La Fontaine
Tytuł Towarzysze Ulissesa
Podtytuł Do Księcia Burgundyi
Pochodzenie Bajki
Księga dwunasta
Wydawca Jan Noskowski
Data wyd. 1876
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Władysław Noskowski
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Księga dwunasta
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


BAJKA  I.
TOWARZYSZE ULISSESA.
DO KSIĘCIA BURGUNDYI.

Odysseusz i jego wierni Towarzysze,
Po dziesięcioletnich znojach,
Trudach i bojach,
Przebywszy groźne burze i złowrogie cisze,

Błądzili po wód przestrzeni,
Na wolę wiatrów rzuceni.
Mniemali iż odetchną, gdy Losy łaskawe
Zawiodły wreszcie skołataną nawę
Na wybrzeże, gdzie nimfa z rodu Apollina,
Cyrce, rządziła wszechwładnie.
Lecz gdy strudzona drużyna,
Jej dłonią podany zdradnie,
Wypiła napój zatruty,
Wnet każdy, mocą zaklęcia,
Zyskał postawę zwierzęcia:
Tym pazury, tym rogi, tym skrzydła wyrosły,
Zmienili się w lwy, słonie, orły i koguty,
W psy, wilki, krety i osły.
Z całego grona, Ulisses jedynie
Zdołał oszukać boginię:
Odtrącił napój zaczarowany
I smutnej uszedł przemiany.
Lecz za to w czarodziejce zaszła nagła zmiana:
A że nimfy co myślą, to wyznają szczerze,
Więc rzekła, iż jest wielce zakochana
W mądrym Greków bohaterze.
Ulisses ze szczerości skorzystał kobiecej
I wymógł to, aby Grecy
Odzyskali dawną postać.
«Wprzód ich spytaj, nimfa rzecze,
Czy, postradawszy przymioty człowiecze,
Chcą napowrót ludźmi zostać?»


TOWARZYSZE ULISSESA.

Bieży Ulisses: «Drodzy przyjaciele!
Dobrej wieści wam udzielę:
Cyrce przysięgła mi święcie,
Zdjąć z was zaklęcie,
Jeśli zechcecie; a w dowód szczerości
Ja, w jej imieniu, obdarzam was mową.
Na to Lew rzecze, potrząsając głową:
«Nie głupim, i pokornie dziękuję waszmości;
Miałbym się zrzec lwiej natury?
Postradać kły i pazury?
Byłem sługą, dziś królem; zwierząt pokolenia
Z trwogą słuchają mojego skinienia;
Zmiana mi się nie opłaci,
I nie chcę dawnej postaci.»
Ulisses do Niedźwiedzia bieży: «Miły bracie,
Byłeś tak ładnym chłopcem! co się z tobą stało!
— Wy, ludzie, na piękności wcale się nie znacie,
Rzekł Niedźwiedź z miną zuchwałą;
Poznałem dzisiaj Niedźwiedzicę młodą:
Ona ci powie, że mych nowych braci
Przeszedłem wdziękiem, zręcznością, urodą;
Więc nie chcę dawnej postaci.»
Ulisses Wilka namawiać zaczyna:
«Kolego, na Jowisza! ja cię nie poznaję;
Każdy na ciebie sarka i każdy przeklina
Twe drapieżne obyczaje;
Baranek płacze córki, owca płacze syna;
Dawniej byłbyś ich bronił, dziś gnębisz niegodnie.

Rzuć lasy, rzuć gwałt i zbrodnie:
Znów możesz, wilczą odmieniwszy postać,
Uczciwym człowiekiem zostać.
— Uczciwym? Wilk odrzecze, alboż to na ziemi
Istnieją uczciwi ludzie?
Wy nas zbójcami zwiecie drapieżnemi:
A jakież zwierzę w chciwości, w obłudzie
Z człowiekiem zrównać się zdoła?
Wszak wy, świętoszki bez czoła,
Jako wilki czyhacie na zgubę swych braci;
Wszak wy pełnicie gwałty, mordy i grabieże;
Stokroć gorszy wilk-człowiek, niżeli wilk zwierzę,
Więc nie chcę dawnej postaci.»
Próżno Ulisses, rozpaczą przejęty,
Nakłaniał ich do odmiany:
Słonie i Krety, Osły i Barany
Chciały żyć między zwierzęty.
Bo kiedy namiętność, zdradnie,
Rozumem ludzkim zawładnie,
Słuchając jej podszeptów, człek mniema w swej pysze,
Iż od wszelkiego jarzma się wyzwoli;
Choć właśnie wtedy jęczy w najsroższej niewoli,
Jak Ulissesa głupi Towarzysze.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Jean de La Fontaine i tłumacza: Władysław Noskowski.