[294]W celi obłąkanego.
(Hallucynacyje słuchu).
Już na niebie świt się bieli,
Nieprzespana mija noc…
O, jak gwarno w mojej celi!
O, jak dręczy dźwięków moc!
Cóż, żem szczelnie zatknął uszy?
Nie pomaga środek ten:
Dźwięki płyną z wnętrza duszy,
Mącą spokój, niszczą sen…
Miliard kropel szumi, spada,
Aż pod niemi trzeszczy dach…
To nie deszcz… to łez kaskada…
Ile łez na świecie, ach!…
Czy to grom w ten dom uderza?
Nie, to groźny armat ryk…
[295]
Ha, rannego jęk żołnierza!
Ha, bolesny matki krzyk!…
Słyszę świsty lokomotyw
I dudnienie mnóstwa kół…
Kto tej pieśni zmyślił motyw?
Kto jej treść w swem sercu czuł?!
Na maszynach pasy warczą,
Dziwy prawią, choć bez słów…
Teraz kaszlu nutę starczą
Z kąta celi słyszę znów!…
Ktoś tam drzwi otworzył stare,
W uszach drga fałszywy skrzyp…
Brzęczy przykro muszek parę,
Bijąc skrzydły w tarcze szyb…
Ach, to z szumem wiatr powiewa,
Uderzając w dębu szczyt…
Ach, to gorzki śmiech rozbrzmiewa!
Ach, to głodny zębów zgrzyt!…
Co to? wre ocean wściekle…
Co to? pluska ludzka krew…
Co to? dyabli tańczą w piekle?
Co to? obłąkanych śpiew?
[296]
Pęka groźnie ziemi łono…
Ha! podziemnych mocy ryk…
Czyjś błagalny szept zdławiono…
Brzmi natomiast gadów syk!…
Ha, gałęzi trzask płonących!
Padających domów huk!
Ha, chrapanie konających!
W wieko trumny ziemi stuk!…
Słychać ostry poświst bicza,
I tłumiony jęk i łzy…
Jakaś nuta tajemnicza, —
Czy to komuś serce drży?…
Ktoś modlitwę, mrucząc, czyta…
Padł topora gromki cios…
Ach, o talerz nóż tak zgrzyta…
Ach, to brzęk zajadłych os…
Pękającej struny drganie,
Dręczonego dziecka płacz…
Cicho! cicho!… Słuch weź, Panie,
Albo życie zabrać racz!…