<<< Dane tekstu >>>
Autor Marian Gawalewicz
Tytuł W zaraniu
Pochodzenie Poezye, część I
– Z wiosny i młodości
Wydawca Księgarnia J. K. Żupańskiego & K. J. Heumanna
Data wyd. 1889
Druk Drukarnia Związkowa
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cała część I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
W zaraniu.

W

Wstydliwa się zorza już kąpie w ruczaju,
Hejnały śpiewają skowronki,
Wiatr brzozom rozplata warkocze po gaju
I dzwoni pobudkę we dzwonki....
A tchnienie poranku rozbudza drzemiące
Kwiatuszki wśród miękkiéj murawy —
Mgła senna po nocy przespanéj na łące —
Leniwo się wlecze nad stawy.


∗                ∗

Świt spłonął.... tam w górze tak jakoś obłocznie,
Że dusza wyrywa się okiem —
Za chwilę i słonko już wspinać się pocznie
Nad ziemią po niebie wysokiém.

I ziemię-kochankę promienném spojrzeniem
Namiętnéj miłości obleje —
A ona rozkoszném odpowie mu drżeniem
I całą się krasą rozśmieje.


∗                ∗

Nie łatwo, choć słońcu, pokusom się bronić!
Zatęskni i niebo porzuci —
I zacznie w objęcia kochanki się kłonić
I do niéj stęsknione powróci....
Lecz gdybym ja kiedy skrzydłami lotnemi
Mógł z słońcem się jego wspiąć drogą,
Gdy ono-by tęskne wracało ku ziemi —
Czy miałbym ja wrócić do kogo?...





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Marian Gawalewicz.