Wiersz do króla pruskiego napisany przy zdobyciu arsenału dnia 14 czerwca 1848 w BerlinieWładysław Ludwik Anczyc - Wiersz do króla pruskiego napisany przy zdobyciu arsenału dnia 14 czerwca 1848 w Berlinie.djvu/3
Królu — rzuciłeś kostkę, już padła niestety!
Cofnąć się nie wypada, więc daléj do mety,
Po trupach twego ludu idź naprzód bezkarnie
I nowe twéj Ojczyznie zadawaj męczarnie.
Korona na twéj głowie krwią braci spryskana; Dopokiż będziem cierpieć mordercę.... tyrana!... Zdeptałeś wolne serca ludu niemieckiego, Precz ztąd! zbójco w koronie — precz! z tronu pruskiego.
Ty coś chciwością mordów przewyższył tygrysy,
Obłudą jezuity — podstępami lisy —
Co swą dumą przeszedłeś piekielne książęty,
Bądź od wszystkich narodów na wieki przeklęty.
Niech cię w gronie dworaków wśród korony blasku, Ciągła trwoga, niepewność, strach śmierci owładnie — Ile liści na drzewach — w pustyniach ziarn piasku, Niech tyle przeciwności na twą głowę spadnie. —
Niech cię budzi wśród nocy jęk pomordowanych,
Niech widok widm straszliwych zatruje twe lata,
Napój niech ci się zmieni w krew twoich poddanych,
A uścisk śmierci odbierz z rąk własnego brata.
Obyś przed śmiercią, wśród wolnego Ludu! Widział berło twe w prochu — tron pruski strzaskany. A gdy padniesz na drodze z łaknienia i trudu Niech ci rzuci kęs chleba twój własny poddany.
Patrzaj ludu Niemiecki, jak krew twoja płynie;
Chrzest krwawy nowéj wiary — na bruku w Berlinie.
Do Broni Niemcy! niech miecz zbroczony w krwi braci
Zaciętemu despocie z lichwą mordy spłaci. —
Prożno straszysz lud dzielny bagnetem — działami, Prożno Tyranie — zbójców otoczon hordami; Wtłaczasz cięższe okowy — szérzysz sroższe mordy, Jeden piorun z rąk Ludu zniszczy twoje hordy.
Oto zorza wolności już dla Niemiec świta,
Lud schylony z zapałem na klęczkach ją wita;
Na krew rozlaną braci — przysięga przed Panem,
Zwyciężyć! lub na wieki zginąć wraz z tyranem!.....
I zwycięży — bo BÓG chce, ludu sprawa święta; BÓG skinie a Lud starga najsilniejsze pęta. — Trzoda twych najemników pierzchnie dziki wrogu. Królu! BÓG Lud wspomaga, wydaj wojnę BOGU.
Wezwij Cara północy przewodnika twego,
Dzikie hordy Kirgizów — szatana samego;
I walcz z Ludem i BOGIEM, wywikłaj się z matni,
Lecz walcz z wściekłością Hyeny, bo to bój OSTATNI!
Kacie! morduj więc — morduj — wciąż bez odetchnienia, Lecz spiesz się, bo już bliska godzina zbawienia — Spiesz się bo wkrótce twoja godzina wybije I krew twoja, krew ludu z rusztowania zmyje.
A gdy już staną ludy w najwyższéj potędze,
To znajdziesz dla się miejsce w czarnéj królów księdze;
Gorsze niżeli Neron, niż Iwan car Ruski,
Przeklęty między ludźmi FRYDERYK KRÓL PRUSKI.