Z téjże okoliczności (Na fajerwerk, który dawał pod Młocinami August Graf Moszyński 1)
Po zmienionych w krew polach, a miastach w popioły,
Niech innym Mars ze stali wycina kościoły.
Komuż, proszę, zbudowan od ręki morderskiéj
Dom się podobać będzie, pełen krwi braterskiéj?
Komu z mieczmi płytkiemi, topory, przyłbice
I puklerze, swym blaskiem rażące źrzenice?
Niech się tyrani sycą takiemi obrazy,
Lub którym twarde serca otoczyły głazy:
Trudna rzecz chwalić króla, co dla próżnéj chęci
Zwycięstwa, imię ojca wyrzucił z pamięci.
Kosztowniejsze nierównie, łaskawy nasz panie,
Spokojna zbudowała miłość ci mieszkanie.
Tam tysiące łask twoich, na twardych wyryte
Kruszcach, wspominać będą wieki nieprzeżyte.
I gdy inni przez ogień, miecze, śmierć i rany,
Chwalebniéj ty przez miłość będziesz wspominany.